W oczekiwaniu na Kanonizację dzień trzeci pielgrzymki.

Było bardzo ciężko – czasami wręcz były momenty naprawdę niebezpieczne – np. wtedy, gdy tłum napierał na bariery, albo kiedy zostały otwarte bramy na Via della Conciliazione – ulicę prowadzącą na Plac św. Piotra. Były też podczas nocnego czuwania momenty wesołe, radosne – wtedy, kiedy poznawaliśmy pielgrzymów z rożnych krajów np.: siostry zakonne z Kamerunu a wśród nich czarnoskórą, mówiącą po polsku siostrą Bernadetą. Z kameruńskimi siostrami po naszej propozycji śpiewaliśmy Barkę –  przyłączyli się do nas inni czekający na wejście na plac Św. Piotra. Spotkaliśmy także pielgrzymów z Sant Petersburga z zakonnikiem ojcem Tomaszem – Polakiem pracującym tam w parafii katolickiej.

Była więc okazja rozmowy o życiu na dalekiej północy. Przesuwając się w kolejce poznawaliśmy co chwilę innych. Wśród nich Bernadetę z Dusseldorfu, która dotarła  na uroczystości z przyjaciółkami, pielgrzymów z Zielonej Góry, Szamotuł. Wcześniej rozmawialiśmy z grupą pielgrzymów reprezentujących Kościół Katolicki z Chin. Do Rzymu zjechało pół świata i cała Polska – panowała bardzo miła i serdeczna atmosfera. Pielgrzymi bardzo często pomagali sobie pożyczając krzesełka czy śpiwory. Wielokrotnie spotykaliśmy się z przejawami serdeczności, radości wspólnego oczekiwania na uroczystą mszę.

…..Oczywiście cały czas trwały przewidywania o której otworzą bramki, kiedy będziemy mogli udać się na ulicę prowadząca na Plac Św. Piotra, Kilka minut po godzinie 24tej otwarto bramy i rozpoczęła się walka o wejście na ulice Via Conciliazione. Tłum ludzi w ścisku, biegiem starał się jak najdalej dobiec i być jak najbliżej, później rozpoczęliśmy mozolne długotrwałe krok po kroku przesuwanie się aby wejść na plac Św. Piotra. Tak oto przez 10 godzin przebyliśmy te kilkaset metrów. Niektórym udało sie wejsc na plac Św. Piotra, niektórym zabrakło 50m a inni zrezygnowali stania w ścisku jak sardynki w puszce człowiek przy człowieku. Jeśli chodzi o sama uroczystość kanonizacji to napisze jutro, bo wszyscy jesteśmy wykończeni po 36 godzinach praktycznie bez snu. Więcej zdjęć naszej galerii Podróże zapraszamy tam.

 

.
.
  IMG_1608 IMG_1607 IMG_1606 IMG_1605 IMG_1603 IMG_1595 IMG_1591

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *